Ostatnio pisałem o pierwszym w powojennej historii awansie piłkarzy Włókniarza Kalisz na trzeci szczebel rozgrywek. Stał za tym bodaj najbardziej zasłużony trener w historii nie tylko klubu, ale całego miasta – Tadeusz Gwizdała (1916-99).
Tadeusz Gwizdała urodził się w Charkowie, ale dzieciństwo i młodość spędził we Lwowie, gdzie uczył się i zdał maturę. Był wychowankiem Pogoni Lwów. W barwach biało-czerwono-niebieskich występował od 1932 roku w roli napastnika – najpierw w zespole juniorów, a potem zwykle w drugiej drużynie seniorów. Warto wyjaśnić, że Pogoń miała aż cztery zespoły seniorów – w lidze krajowej, w lidze lwowskiej, klasach A i B. W 1938 roku Związek Polskich Związków Sportowych przyznał lwowskiej Pogoni tytuł „Najlepszego i najbardziej zasłużonego klubu sportowego w Polsce”.

Tadeusz grał również w meczach towarzyskich pierwszej drużyny np. 25 września 1938 r. przeciwko ekipie Związku Legionistów. W zespole rywali, który tworzyli weterani Pogoni, zagrał m.in. legendarny Wacław Kuchar, wielokrotny mistrz Polski i reprezentant kraju nie tylko w piłce nożnej, ale także w lekkoatletyce, łyżwiarstwie szybkim i hokeju na lodzie. A oprócz niego wielokrotni mistrzowie Polski z Pogonią Lwów w latach 20. – Franciszek Giebartowski, Józef Słonecki, Broni-sław Fichtel i znakomity bramkarz Bogusław Lachowicz. Młodzież Pogoni spisała się znakomicie, pokonała weteranów 7:0, a jedną z bramek zdobył Gwizdała.
Wystąpił także w meczach międzynarodowych. W 1937 r. Pogoń pokonała 9:1 polonijny klub z Bukowiny (wtedy Rumunia, dziś Ukraina) – Wawel Czerniowce, by kolejnego dnia ulec rumuń-skiemu Dragosch Woda 0:2.

Po wojnie lwowianin zamieszkał w Łodzi. Jako trener pracował w Łódzkim Klubie Sportowym oraz DKS-ie Zgierz. Ukończył unifikacyjny kurs dla trenerów piłki nożnej w Warszawie, którego jednym z wykładowców był pomysłodawca „Złotej Piłki” Gabriel Hanot. W1952 roku dostał propozycję poprowadzenia Gwardii (później Startu i Calisii) Kalisz. Już w pierwszym sezonie wywalczył z kaliską drużyną awans na drugi szczebel rozgrywek, wygrywając ligę wojewódzką i baraże, ale związek piłkarski przeprowadził reorganizację rozgrywek i Gwardia nie awansowała. W 1957 r. wrócił do drugoligowej Calisii, którą z powodzeniem prowadził przez 1,5 roku. Gdy odszedł z Calisii, znalazł zatrudnienie u rywala zza rzeki, czyli Włókniarza Kalisz. W 1960 r. z drużyną z wału Matejki wywalczył pierwszy w powojennej historii awans na trzeci szczebel rozgrywek.
Na początku lat 70. Tadeusz Gwizdała wrócił do Włókniarza, przez kilka sezonów budując drużynę. W roku jubileuszu 50-lecia (1975) wywalczył z zespołem mistrzostwo ligi wojewódzkiej i Włókniarz po raz pierwszy w historii zagrał w barażach o II ligę. Kaliszanie wygrali 3:1 pierwszy mecz z faworyzowaną Polonią Bydgoszcz, ale ostatecznie zajęli dopiero trzecie miejsce. Na drugi szczebel awansowali bydgoszczanie, którzy przegrali tylko jeden mecz – w Kaliszu.
Po raz ostatni do Włókniarza wrócił w 1980 r., po spadku z III ligi. Prowadzony przez niego zespół w cuglach wygrał klasę międzyokręgową Kalisz – Sieradz z 8 punktami przewagi nad drugim WKS-em Wieluń (zwycięstwo premiowane było wtedy 2 punktami!). Awansował więc znów na trzeci szczebel.
W 1984 roku wrócił do Łodzi, gdzie mieszka jego syn Jacek i aktywnie działał w Kole Seniorów Łódzkiego Klubu Sportowego.
Tekst: Mariusz Kurzajczyk